Leszczynianki póki miały siły były równorzędnym rywalem dla Ostrovii. W I połowie sytuację sam na sam wykorzystała Amanda Moura, która otworzyła wynik. Potem mogła podwyższyć, ale jej strzał z ostrego kąta z prawej strony minął lewy słupek bramki przyjezdnych.
II połowa rozpoczęła się z poślizgiem, bo w szatni została zamknięta na klucz Amanda Moura... Było sporo śmiechu, bo takie sytuacje raczej się nie zdarzają często.
Po zmianie stron lepiej prezentowały się rywalki. Miejscowym zaczęło brakować tlenu. Owszem, początkowo jeszcze stworzyły dwie dobre sytuacje bramkowe, ale potem do głosu doszła Ostrovia, która skorzystała z dwóch prezentów bramkarki Polonii, która nie radziła sobie z wysokimi piłkami. Za pierwszym razem piłka uderzona z ponad 30 metrów wpadła za kołnierz bramkarki, a za drugim razem piłka uciekła z rękawic z czego skorzystała zawodniczka gości pakując futbolówkę w siatce z najbliższej odległości.
- Ten sezon przeznaczony jest na naukę. Widać było, że po przerwie moje zawodniczki opadły z sił. Przegrały to spotkanie fizycznie. Pracujemy dalej, bo tylko praca przyniesie wkrótce efekty, a jeśli chodzi o błędy, no cóż, zdarzają się każdemu. Nie mam pretensji do mojej bramkarki - powiedział Łukasz Walczak, trener Stainer Polonii 1912 Leszno.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?