Rydzyna u progu XVIII wieku wyniszczona wojną i zdziesiątkowana
Kolumna Świętej Trójcy w Rydzynie nie przez przypadek stoi po środku tamtejszego rynku, nie przypadkowo też powstała w pierwszej połowie osiemnastego wieku. Zacznijmy jednak od początku. W XVIII stulecie Rydzyna wchodzi wyniszczona i zdziesiątkowana. Wojna północna, która dla miejscowych oznacza przemarsze obcych wojsk, rabunki i pożary wlecze za sobą coś jeszcze gorszego - zarazę.
Epidemia wybucha w Rydzynie 23 września 1709 roku. Nie wiadomo ile ofiar pochłania. Nikt nie rejestruje kolejnych zgonów. Nie ma także indywidualnych pochówków. W 1738 roku właścicielem rujnowanych dóbr rydzyńskich zostaje hrabia Aleksander Józef Sułkowski (kupuje je od króla Stanisława Leszczyńskiego, który musi opuścić kraj). Sułkowski właśnie stracił w oczach króla Augusta III. Musi opuścić Drezno.
Aleksander Józef Sułkowski postanawia odbudować Rydzynę i funduje Kolumnę Świętej Trójcy
Postanawia osiąść w Rydzynie, ale najpierw chce stworzyć z miasteczka prawdziwa perełkę, godną wielkiego magnata. W pierwszej kolejności przystępuje rzecz jasna do odbudowy rydzyńskiego zamku. Funduje także kościół i ratusz. Ten ostatni jednak nie powstaje pośrodku rynku, jak to najczęściej wówczas budowano. Prawdopodobnie już wtedy Sułkowski planował umieścić pośrodku głównego placu miasta wyjątkową rzeźbę.
ZOBACZ TEŻ:
Kolumna Świętej Trójcy stanęła nie tylko dokładnie po środku rynku. Zwrócona jest w stronę zamku i stanowi oś na drodze pomiędzy siedzibą Sułkowskich, a ratuszem. Jest także centralnym punktem na drodze przebiegającej przez miasto z północy, czyli z Leszna, na południe, do Wrocławia. Oficjalnie kolumna miała upamiętniać ofiary epidemii z 1709 roku, jednak Małgorzata Gniazdowska z Muzeum Okręgowego w Lesznie uważa inaczej.
Czy Kolumna Świętej Trójcy w Rydzynie upamiętnia ofiary epidemii?
- Upamiętnienie ofiar epidemii było tylko pretekstem - mówiła Małgorzata Gniazdowska podczas konferencji naukowej poświęconej epidemiom zorganizowanej w Lesznie przez muzeum okręgowe. - Tak naprawdę rzeźba miała upamiętnić jej fundatora, już wówczas schorowanego i posuniętego w latach Aleksandra Józefa Sułkowskiego.
Twórcą kolumny Świętej Trójcy w Rydzynie był Andrzej Schmidt, rzeźbiarz pochodzący z Warmii. Schmidt ożeniony z Marianną, córką znanego architekta Pompeo Ferrari, osiadł w Rydzynie. Sułkowski nie musiał zatem daleko szukać wykonawcy kolumny. Skąd fundator i rzeźbiarz czerpali inspirację? W tamtym czasie popularne były rzeźby Matki Bożej, jako manifestacje przywiązania do katolicyzmu.
Dlaczego Sułkowski funduje w Rydzynie rzeźbę Świętej Trójcy?
- Wybór tematu rzeźby podyktowany był z jednej strony pobożnością Sułkowskiego, który już wcześniej ufundował dwa obrazy poświęcone właśnie Świętej Trójcy. Z drugiej strony był to także ukłon w stronę mieszkających w Rydzynie protestantów - wyjaśniała Małgorzata Gniazdowska. - Pierwowzorem dla tego typu kolumn była rzeźba ufundowana w Wiedniu przez cesarza Leopolda I.
Kolumna Świętej Trójcy w Rydzynie czerpie także z innych, podobnych rzeźb znajdujących się między innymi na Śląsku, czy w Czechach. Duch Święty ma tu postać gołębicy umieszczonej w górnej szczęści obelisku. Poniżej na kuli ziemskiej otoczonej przez anioły znajdują się postacie Boga Ojca, Jezusa i klęczącej u jego stóp Maryi. Ta ostatnia cena znajduje się także na jednym z obrazów w leszczyńskiej bazylice.
Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?