Wczoraj przed Sądem Rejonowym w Lesznie zapadł wyrok w sprawie wypadku, do którego doszło 24 stycznia tego roku na ulicy Słowiańskiej. Poszkodowany mężczyzna jechał rowerem od strony rynku, po deptaku, gdzie obowiązuje zakaz. Potem, nie zatrzymując się, przemknął przez dwa przejścia dla pieszych na Al. Krasińskiego i kontynuował jazdę w kierunku dworca kolejowego ulicą Słowiańską. Te okoliczności potwierdzili wszyscy przesłuchiwani przed sądem świadkowie. Ich zeznania różniły się jednak diametralnie, jeśli chodzi o dalsze wypadki. Część z nich była pewna, że Przemysław W. przebiegł przez drogę i z całym impetem runął na rowerzystę. Inni zapamiętali, że krzyczał do nie-go, by się zatrzymał, a potem gonił i próbował złapać za plecak. Sąd dał wiarę drugiej z przedstawionych wersji odrzucając zapewnienia strażnika, który twierdził, że nawet nie dotknął jadącego rowerem Bartosza Ż.
– Sąd uznał, że strażnik nieumyślnie doprowadził do wypadku popychając poszkodowanego. Decydując się na siłową interwencję przekroczył swoje uprawnienia. Jego zachowanie nie było adekwatne do sytuacji, a także zawinienia rowerzysty – uzasadniał wyrok sędzia Dominik Szufnarowski.
Bartosz Ż. po upadku uderzył głową w mur i stopień schodów jednej z kamienic. Odniósł poważne obrażenia głowy, a także mostka. Miał złamane kości czaszki i twarzoczaszki. Przez 7 tygodni był hospitalizowany. Nie odzyskał pełnej sprawności. Całkowicie stracił węch, częściowo wzrok, ma problemy z utrzymaniem równowagi. Za to Przemysław W. został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Będzie też musiał wypłacić poszkodowanemu 20 tysięcy złotych nawiązki, jako rekompensatę za kalectwo. Sąd nie wydał funkcjonariuszowi zakazu wykonywania obowiązków strażnika, pozostawiając tę decyzję jego przełożonym. Wyrok nie jest prawomocny. Przemysław W. nie chciał go komentować. W asyście dwóch kolegów opuścił budynek sądu.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?