Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szewc z ulicy Szkolnej kolekcjonuje buciki w skali [ZDJĘCIA]

Karolina Bodzińska
Karolina Bodzińska
Przemysław Chudziak, szewc i kaletnik z ulicy Szkolnej, jest prawdziwym pasjonatem. Jeszcze do niedawna największą frajdę sprawiało mu kolekcjonowanie starych, szewskich maszyn. Dziś dodatkowo kolekcjonuje malutkie buciki. Buty w skali są z różnych materiałów: od drewna, poprzez porcelanę, na metalu i glinie kończąc.

Pierwszy mały bucik trafił do zakładu wiele lat temu.

- Był z porcelany. Kupiłem go na wyprzedaży w Czaczu. To taki śmietnik Europy, na którym można znaleźć prawdziwe cuda. Potem wypatrzyłem kolejny i kolejny, aż zacząłem zbierać je na poważnie – mówi Przemysław Chudziak.

Mikronowe buciki ustawiał w przypadkowych miejscach w całym zakładzie, ale ginęły w gąszczu prawdziwych butów do odebrana, wkładek, obcasów i sznurowadeł. Klienci rzadko je dostrzegali, a w naszej galerii Czytelnik sam się przekona, że jest na czym zawiesić oko.

- Kiedy moja kolekcja sięgnęła kilkudziesięciu eksponatów postanowiłem dać im należne miejsce i postawiłem szklaną witrynkę. Niestety, teraz nawet w niej przestają się mieścić – śmieje się Przemysław Chudziak.

Skąd pozyskuje eksponaty? Nadal najchętniej jeździ do Czacza. Wiele też odkłada na niego szwagierka, która pracuje w sklepie z bibelotami we Wschowie. Czasem buciki przynoszą klienci.

- Klientom rzadko za nie płacę. Raczej jest to usługa barterowa. Ja dostaję eksponat do kolekcji, a w zmian naprawiam klientowi buty. Najdroższy był but, który podarowała mi pewna leszczynianka. To but – skarbonka, który stał niegdyś, przez wiele długich lat, w jednym z wrocławskich zakładów szewskich. Mówię, że jest najdroższy, bo w zamian za niego, pani która mi go podarowała, naprawiłem kilka par butów – uśmiecha się Przemysław Chudziak.

Nie ukrywa, że w kolekcji ma trochę „chińszczyny”, ale część eksponatów to istny majstersztyk. Jak choćby szpilki z koronki z ozdobami na nosku, które ktoś wykonał od początku do końca ręcznie. Jest też bucik pozłacany. Są buty z Hiszpanii, Holandii czy Portugalii. Przodują szpilki, ale są też drewniaki, trapery czy kowbojki.

- Zawsze intryguje mnie kto je wykonał, skąd pochodzą, gdzie wcześniej stały? Szkoda, że nie można tego ustalić – mówi leszczyński szewc.

Niezaprzeczalnie w jego zakładzie znalazły bezpieczną przystań i zajmują wyeksponowane miejsce ciesząc oczy klientów.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto