To oni przyznali się do czerwonych napisów na ratuszu

Przypomnijmy, że czerwony napis odkryto na ratuszu 28 lipca br. Pojawił się przy głównym wejściu do obiektu.
Tego samego dnia, tuż przed godziną 9.00, na facebookowej stronie Extinction Rebellion Wielkopolska pojawił się wpis:

- „ Aktywistki i aktywiści Extinction Rebellion wybrali się nocą na rynek. Zostawili tam pokaźną pamiątkę z prostym, klarownym przekazem. Zaraz koło głównego wejścia do ratusza, najważniejszego zabytku tego miasta, pojawił się krwiście czerwony napis – ZATRZYMAJCIE KATASTROFĘ KLIMATYCZNĄ (wraz z naszą klepsydrą – symbolem tego, jak mało zostało nam czasu). Nie robimy tego z brawury, a z uwagi na strach. Działania przez nas podejmowane to konsekwencja bierności osób rządzących na zmiany klimatyczne. Jest to sprawa ważna nie tylko globalnie, ale też z perspektywy lokalnej. Mieszkańcy Leszna tak jak wszyscy mają prawo by żyć w bezpiecznym miejscu. Panie prezydencie Łukasz Borowiak, rado miasta Leszno– DZIAŁAJCIE TERAZ. Pomijanie zmian klimatu w polityce lokalnej chociażby w postaci kolejnych wycinek drzew i słabego rozwoju komunikacji publicznej to przepis na zgotowanie nam piekła. Nie chcemy tu umierać w upale walcząc o wodę” - czytamy we wpisie.

Grupa aktywna była także na Twitterze:

- Łukasz Borowiak, rado miasta – DZIAŁAJCIE TERAZ. Pomijanie zmian klimatu w polityce lokalnej, np. kolejne wycinki drzew i słaby rozwój komunikacji publicznej, zgotuje nam piekło – napisali na Twitterze i oznaczyli prezydenta Borowiaka.

Prezydent Borowiak odpowiedział im, również na Twitterze, że sprawa została zgłoszona na policję.

Zapytaliśmy Darię Żmudę z Komendy Miejskiej Policji w Lesznie, czy udało już się namierzyć sprawców?

- Pracujemy nad tą sprawą – poinformowała policjantka.

Co kryje się pod nazwą Extinction Rebellion?

Grupa Extinction Rebellion ma swoją stronę w interencie, na której wyjaśniają, że stanowią zdecentralizowany, międzynarodowy ruch, który stoi ponad podziałami, w którym nie ma przywódców i przywódczyń.

- "Za pomocą aktów pokojowych obywatelskiego nieposłuszeństwa przekonuje rząd do podjęcia sprawiedliwych działań w związku z kryzysem klimatycznym i ekologicznym" – piszą o sobie na stronie internetowej - "(…) 31 października 2018 r. brytyjscy aktywiści i aktywistki zebrali się na londyńskim Parliament Square, gdzie wygłosili „Deklarację rebelii” przeciwko brytyjskiemu rządowi. Następne tygodnie były istnym szaleństwem. Sześć tysięcy buntowników i buntowniczek zjechało do Londynu i w pokojowy sposób zablokowało pięć głównych mostów na Tamizie. Na środku Parliament Square posadzono drzewa i wykopano dół, w którym pochowano trumnę reprezentującą naszą przyszłość. Czytając list do królowej, buntownicy i buntowniczki przykleili się do bram pałacu Buckingham. Tak oto narodziła się Extinction Rebellion. Wezwanie do buntu szybko obeszło świat i w nadchodzących tygodniach nowe grupy zaczęły pojawiać się w Europie, Stanach, a niebawem – na całej Ziemi. Każda grupa dodaje pozbawionemu przywództwa, iście światowemu ruchowi siły i wzbogaca go o nowe perspektywy, mądrość, umiejętności, energię i inspirację".

Leszczynianie właściwie jednogłośnie odnieśli się w mediach społecznościowych do akcji z 28 lipca. Dla większości mieszkańców to akt wandalizmu i nie tędy wiedzie droga do uświadamiania ludzi, że należy przeciwdziałać katastrofie klimatycznej.

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ: