Sprawa ma już kilkumiesięczną historię. W marcu jeden z mieszkańców bloku przy Niepodległości napisał do prezydenta Leszna pismo z prośbą o remont wewnętrznej drogi na osiedlu. Została ona z czasem przejęta przez miasto i lokatorzy oczekiwali na to, że samorząd dokona jej modernizacji.
Mieszkaniec w piśmie zaznaczył, że wspólnota mieszkaniowa byłaby gotowa partycypować w kosztach prac. Miejski Zarząd Dróg odpowiedział wówczas, że ma gotowy projekt remontu, a mieszkańcy mogą faktycznie wesprzeć go finansowo w ramach tak zwanej ,,inicjatywy lokalnej''. Problem w tym, że urzędnicy pomylili adres i pismo nie trafiło do adresata.
Mieszkaniec Niepodległości napisał więc w maju pierwszą skargę na opieszałość i bezczynność urzędniczą do prezydenta Leszna, Łukasza Borowiaka. Kolejną przesłał w lipcu, po tym jak wydział nie odpisał na jego następne pismo. Dopytywał w nim między innymi o to, czy inne miejskie parkingi budowane w okolicy - przy Niepodległości i Studziennej (pisaliśmy o nich tutaj) także powstały przy udziale finansowym mieszkańców. Podobnie w przypadku miejsc postojowych Chrobrego.
- To był nasz błąd. Mój i mojej zastępczyni w wydziale. Uznaliśmy te pytania autora pisma za retoryczne. Błąd w interpretacji pytań popełniliśmy jednak my jako wydział , a nie prezydent Leszna. Należy więc przekwalifikować tą skargę. To powinna być skarga na wydział, a nie na prezydenta. Zapewniam, czuję się za tą sytuację odpowiedzialny i czekam, jak prezydent rozpatrzy sprawę w stosunku do nas - mówi Dominik Kaźmierczak, kierownik Miejskiego Zarządu Dróg.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?