Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużel: Hampela brąz też cieszy

Tomasz Sikorski
Greg Hancock, jak na prawdziwego mistrza świata przystało, wygrał na torze w Gorzowie ostatni tegoroczny turniej cyklu Grand Prix. Zawody, z powodu obfitych opadów deszczu, przerwano po szesnastym wyścigu.

W tym momencie więcej punktów na koncie miał Andreas Jonssson i to jemu przypadł srebrny medal. Jarosław Hampel stanął na najniższym stopniu podium.

Rywalizacja tych dwóch żużlowców miała być ozdobą gorzowskiego turnieju. Niestety, do bezpośredniego pojedynku Polaka ze Szwedem nie doszło. Obaj mieli stanąć pod taśmą w osiemnastym biegu, który nie doszedł do skutku. Wcześniej nieco skuteczniejszy był Jonsson i to on po raz pierwszy wywalczył medal IMŚ.

– Dlatego chyba nie muszę tłumaczyć, jak jestem szczęśliwy. To był mój najlepszy sezon w karierze, choć początkowo nie zdobywałem zbyt wielu punktów. Drugą część roku miałem już jednak znakomitą. Mój wynik potwierdza też, że szefowie cyklu nie pomylili się przyznając mi stałą dziką kartę – mówił po zawodach niesamowicie szczęśliwy Jonsson.

Radość Szweda oznaczała przegraną w wyścigu o srebro Hampela. Kapitan leszczyńskiej Unii nie robił jednak z tego faktu tragedii.
– Starałem się walczyć do samego końca, ale rywal okazał się minimalnie lepszy. Nie mam jednak zamiaru z tego powodu narzekać. Zdobycie brązowego medalu także uważam za swój duży sukces. Teraz pojadę do domu i będę odpoczywał. Na różnego rodzaju przemyślenia przyjdzie jeszcze czas. No, a później rozpocznę już przygotowania do nowego sezonu, w którym będę chciał osiągnąć jeszcze lepszy rezultat – stwierdził Hampel przed telewizyjnymi kamerami.

On, tak jak i Jonsson, byli do tego stopnia zaaferowani rywalizacją między sobą, że nie odegrali większej roli w zawodach. Na gorzowskim torze znakomicie czuł się za to Hancock. Amerykanin, jeżdżąc na luzie, po raz kolejny udowodnił, że tytuł IMŚ trafił w godne ręce.

– Kluczem do sukcesu była równa jazda we wszystkich zawodach. Z tego, co pamiętam, w najsłabszym swoim tegorocznym turnieju zdobyłem dziewięć punktów – ocenił Amerykanin, który podczas dekoracji pozował do zdjęć z całą najbliższą rodziną.

– Do Gorzowa przyjechało także mnóstwo moich przyjaciół i znajomych. Pojawili się nawet koledzy, z którymi zaczynałem się ścigać w rodzinnej Kalifornii. Przed taką widownią nie mogłem zawieść. Mistrzowi świata nie przystoi zresztą, aby jechał słabo – dodał Hancock.

Blisko podium w Gorzowie był Tomasz Gollob. Ustępujący król światowego speedwaya na własnym torze chciał za wszelką cenę udowodnić, że nie zapomniał jak się jeździ na motocyklu. I kto wie, czy by nie wygrał sobotnich zawodów, bo z każdym kolejnym biegiem wyraźnie się rozkręcał. Niestety, pogoda spłatała figla naszemu żużlowcowi. Po turnieju lider Stali Caelum był jednak wyraźnie zadowolony, że tegoroczny sezon dobiegł końca.

– To był bardzo trudny rok. Obrona tytułu w praktyce okazała się być bardzo trudnym zadaniem. Zwłaszcza po tym, jak wprowadzono nowe tłumiki. Życie pokazało, że rywale lepiej potrafili się dostosować do nowej sytuacji. Ja mam jednak ogromną motywację do pracy. Obiecuję, że jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Do nowego sezonu będę znacznie lepiej przygotowany – zapewnił zawodnik w rozmowie z dziennikarzem Canal Plus. Gollob przy okazji gratulował też swojemu młodszemu koledze z reprezentacji.

– Uważam, że brązowy medal Jarka jest ogromnym sukcesem. Potwierdził w ten sposób, że cały czas należy do ścisłej czołówki światowej. Kibice mogą też być zadowoleni, bo Polak ponownie stanął na podium mistrzostw świata – dodał zawodnik.

Gollob w klasyfikacji generalnej tegorocznego Grand Prix zajął piąte miejsce. Dwunasty był natomiast Janusz Kołodziej. Żużlowiec Unii Leszno pożegnał się więc na jakiś czas z tym cyklem. Jeszcze w trakcie zawodów jeden z liderów Byków szczerze wyznał przed kamerami, że nie potrafił się odnaleźć w rywalizacji o medale.
– Nie mogłem wyzwolić w sobie odpowiedniej determinacji. W lidze nie miałem z tym problemów, a w Grand Prix już tak. Nie wiem, czy jeszcze wrócę do tego cyklu, ale jeśli tak, to będę musiał nad tym popracować. Nie mam zamiaru narzekać na sprzęt, bo ten był bardzo dobrze przygotowany. Problem w moim przypadku tkwił w głowie – ocenił Kołodziej.

Z Grand Prix pożegnał się również Rune Holta. W tej chwili pewni udziału w przyszłorocznej edycji mogą być Hancock, Jonsson, Hampel, Jason Crump, Gollob, Emil Sajfutdinow, Chris Holder oraz Kenneth Bjerre, czyli czołowa ósemka tegorocznej rywalizacji.

Pewni jazdy o medale w 2012 roku są również Antonio Lindbaeck, Bjarne Pedersen oraz Piotr Protasiewicz, którzy awansowali z Grand Prix Challenge, które odbyło się w Vetlandzie.

Czterech kolejnych zawodników otrzyma stałe dzikie karty. Kto to będzie? W gronie kandydatów wymienia się nazwiska Nicki Pedersena, Fredrika Lindgrena, Grigorija Łaguty, Chrisa Harrisa czy Darcy Warda. Pedersen i Harris wydają się pewniakami. Ten pierwszy ze względu na żużlowe CV, a drugi dlatego, że jest Anglikiem. Trudno przecież wyobrazić sobie Grand Prix bez żużlowca z Wysp Brytyjskich. Patrząc na aspekt sportowy swoją szansę powinien również otrzymać Ward.

Pierwszy przyszłoroczny turniej odbędzie się 31 marca w Auckland w Nowej Zelandii. Grand Prix ponownie wyrusza więc na podbój świata.

Klasyfikacja generalna Grand Prix
1. Greg Hancock (USA) 165,
2. Andreas Jonsson (Szwecja) 125,
3. Jarosław Hampel (Polska) 123,
4. Jason Crump (Australia) 110,
5. Tomasz Gollob (Polska) 106,
6. Emil Sajfutdinow (Rosja) 106,
7. Chris Holder (Australia) 101,
8. Kenneth Bjerre (Dania) 97,
9. Fredrik Lindgren (Szwecja) 90,
10. Nicki Pedersen (Dania) 89,
11. Chris Harris (Wielka Brytania) 74,
12. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 72,
13. Rune Holta (Polska) 53,
14. Janusz Kołodziej (Polska) 50,
15. Artiom Łaguta (Rosja) 28,
16. Darcy Ward (Australia) 22,
17. Magnus Zetterstroem (Szwecja) 19,
18. Thomas H. Jonasson (Szwecja) 17,
19. Matej Zagar (Słowenia) 14,
20. Scott Nicholls (Wielka Brytania) 5,
21. Damian Baliński (Polska) 4,
22. Matej Kus (Czechy) 3,
23. Bjarne Pedersen (Dania) 3,
24. Mikkel B. Jensen (Dania) 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto