Duże i mniejsze, nie zawsze kolorowe

Praca w firmie produkującej bombki choinkowe trwa cały rok. Dla Amerykanów powstają bombki kolorowe, bogato zdobione, na rynek europejski trafiają bombki subtelne, stonowane. Belgowie na choince zawieszają bombki bardzo ciemne, nawet czarne. Bogatsi kupują szklane ozdoby udekorowane brokatem, perełkami, kuleczkami.

Wszelkie życzenia klientów od ośmiu lat spełniane są przez firmę ,,Mamorski’’ z Dąbcza. Tu produkuje się tysiące szklanych ozdób choinkowych. Trafiają na rynki całego świata.

Nie każdy potrafi dmuchać

To, co wkrótce zawiśnie na drzewkach świątecznych do zakładu trafi w postaci szklanych rurek. W dziale dmuchalni rurki takie nagrzewa się nad palnikiem, po czym wydmuchuje się z nich szklane kulki o wydłużonej końcówce. Nie jest to łatwy etap pracy. Trzeba dbać o to, aby przyszła bombka miała odpowiedni kształt i wielkość. Dmuchaniem bombek mniejszych mogą zajmować się również kobiety. Bombki o średnicy 20 centymetrów są w stanie wydmuchać jedynie mężczyźni i to nie wszyscy. W firmie pracuje z takimi umiejętnościami zaledwie trzech panów. Przy długim dmuchaniu szkło się schładza, a końcówka bombki parzy w usta.

Bajkowy świat na szklanej kuli

Nadchodzi czas na kąpiel. Te bombki, które nie będą przezroczyste, zostają poddane srebrzeniu. Do wnętrza kuli wpuszcza się srebrol, potrzącając bomką rozprowadza się go w środku. Bombki zanurza się w wodzie.
Dziesiątki kolorów, błyszczące koraliki, perełki, brokat, to wyposażenie dekoratorni. Firma ,,Mamorski’’ jest właścicielem ponad 500 wzorów dekoracji. Wzory te są zastrzeżone, choć dla właściciela firmy bombki wykonane w innym zakładzie, jakkolwiek wiernie skopiowano by rysunek, są rozpoznawalne.

Pozostaje bombki zapakować i rozesłać do domów rodzin z całego świata, aby w wieczór wigilijny swoim blaskiem przyćmiewały codzienne troski, zmartwienia, a nastrój tego niepowtarzalnego czasu pozostał w sercach na cały rok.