Członkowie leszczyńskiego Towarzystwa Ratowników i Sportów Wodnych od początku maja monitorują z motorówki sytuację na jeziorze Dominickim. Tak będzie aż do końca października.
Członkowie towarzystwa otrzymali motorówkę z rejonowego oddziału WOPR w Lesznie. Wcześniej pływała ona po jeziorze Krzyckim.
- Motorówka wyposażona jest w silnik od fiata 125p. W razie potrzeby można nią podpłynąć nawet pod sam brzeg- informuje Andrzej Cieślik, kierownik Towarzystwa Ratowników i Sportów Wodnych w Lesznie. Członkowie Towrzystwa są specjalistami ,,pełną gębą’’. Oprócz uprawnień ratowniczych, ukończyli też kursy płewtonurkowe i żeglarskie. Tego typu doświadczenia procentują później w trakcie pracy.
Mimo, iż sezon letni trwa zaledwie od kilku dni, leszczyńscy ratownicy nie narzekają na brak pracy. Konieczne były interwencje.
- Na środek jeziora nieszczelnym kajakiem wypłynęła dwójka młodych ludzi. Zdążliśmy wyciągnąc ich na brzeg - mówi Cieślik. - Martwi mnie bezmyśłność ludzi. Zdarza się, że dmuchanym pontonem wypływają na jezioro dorośli w towarzystwie dzieci, bez jakichkolwiek kapoków itp. Wystaczy mała fala, by ponton się przewrócił. Zaobserwowałem też jak młodzi ludzie pod wpływem alkoholu skaczą do wody. O tragedię wtedy nietrudno. Ratownicy przez 24 godziny na dobę są w zasięgu telefonu komórkowego. Zaznaczają jednak, że nie będą podejmować się np. holowania łodzi. - Paliwo kupujemy za własne pieniądze. Zamierzamy negocjować z Urzędem Gminy we Włoszakowicach celem uzyskania jakichkolwiek dotacji - zakończył Cieślik. Motorówka WOPR będzie pływać po jeziorze Dominickim do końca października.
Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?