Leszno. Pod numerem alarmowym 998 od 21 października nie odezwie się już u nas strażak. Co to zmieni w praktyce? [ZDJĘCIA i FILM]

Jeszcze do dziś wybierając numer 998 w Lesznie i całym powiecie dodzwonimy się do strażackiego oficera, który pełni dyżur w jednostce w Lesznie. To on przyjmie od nas zgłoszenie i deleguje odpowiednie służby. Wszystko zmieni się w czwartek 21 października, gdy zgodnie zaleceniami MSWiA Leszno przełączone zostanie do Poznania i telefon alarmowy obsłuży już dyspozytor Centrum Powiadamiana Ratunkowego.

Co to oznacza w praktyce. Dyspozytor z Leszna o zdarzeniu, do którego ma wysłać strażaków, dowie się z komunikatu, tak zwanej formatki. Telefoniczne zgłoszenie odbierze CPR w Poznaniu, ale przy obciążeniu linii równie dobrze może to być Wrocław, czy inne odległe miasto w oddalonym województwie.

Dlatego niezwykle ważne będzie precyzyjne odpowiadanie na pytania, które zgłaszającemu zada dyspozytor CPR. Dzięki nim będzie można określić zagrożenie, ale też lokalizację

– mówi młodszy brygadier Sebastian Kozłowski, komendant Straży Pożarnej w Lesznie.

A o pomyłkę nie będzie wcale trudno. Wystarczy pomylić Nową Wieś, która znajduje się zarówno w powiecie leszczyńskich jak i dwóch sąsiednich: wschowskim, czy kościańskim. Takie przypadki nie są rzadkością.

Całkiem niedawno - w czerwcu tego roku - pożar odlewni w Dobramyśli koło Kąkolewa zgłoszono pod numer 112 do CPR. Dyspozytor przyjął jednak zgłoszenie kierując służby do … Dobromyśla w gminie Kleczew niedaleko Konina.

Służby w sile dziewięciu jednostek wysłano więc mylnie 130 kilometrów od faktycznego miejsca wypadku. Równocześnie dyżurny pod 998 w Lesznie odebrał jednak podobne zgłoszenie i zadysponował miejscowe służby we właściwe miejsce.

Dzwoniąc teraz po numer alarmowy 998 nie usłyszymy ,,nie ma takiego numeru''. Automat przekieruje od razu po 122 do CPR. Niezwykle ważne będzie to, jakie informacje przekażemy dyspozytorowi z innego miasta, który ma prawo nie znać topografii Leszna. Zawiadamiając go o wypadku ,,pod szybowcem'' nie ułatwimy mu zadania. Mało prawdopodobne, by wysłał służby na Rondo Zatorze.

Orientujmy się w terenie zgłaszając zdarzenie. Ważne jest podanie jak najbardziej precyzyjnych danych. Minimum wiedzę o tym na terenie jakiego powiatu doszło do zdarzenia

- dodaje komentant Kozłowski.

Co w sytuacji, gdy nie będziemy w stanie podać żadnych precyzyjnych danych o miejscu zdarzenia? Jeśli zgłaszający w nocy na obcym terenie będzie świadkiem wypadku? Wtedy pomocne będą namiary GPS, do których dostęp będzie miał dyspozytor CPR. Nawet, gdy w smartfonie nie będą włączone dane lokalizacji, on będzie mógł namierzyć dzwoniącego dzięki stacjom bazowym sieci komórkowej. Wtedy pomóc będzie mógł dyspozytor w jednostce straży pożarnej. Ma on możliwość odsłuchania rozmowy zgłaszającego z dyspozytorem CPR po jej zakończeniu. Znając teren będzie w miał szansę pomóc w lokalizacji. Otrzyma też numer zgłaszającego i będzie mógł oddzwonić, by doprecyzować szczegóły.

To bardzo ważne, by po zgłoszeniu zdarzenia mieć nadal telefon w zasięgu i ręki i odbierać połączenia. Mogą dzwonić lokalne służby z prośbami o dodatkowe informacje dodaje Sebastian Kozłowski.

W czwartek 21 października system w Lesznie i powiecie przejdzie test. Zgłoszenia będą próbnie kierowane z wielu miejsc całego powiatu z każdej z sieci. Tego samego dnia 998 w Lesznie i powiecie przestanie być jednak odbierany w Lesznie definitywnie.