Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno. Walka do końca popłaca. Fatalna seria porażek zakończona

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Dla gospodarzy, zespołu – Red Devils Chojnoice był to mecz o przedłużenie szans na utrzymanie. Dla gości równie ważny. Leszczynianie od listopada czekali na kolejne zwycięstwo i tak samo mocno go potrzebowali jak ich oponent.

Pojedynek: w dolnych rejonach tabeli miał dużą wagę. Lepiej w to spotkanie weszły „Czerwone Diabły”, które już w 2 minucie objęło prowadzenie po trafieniu Łukasza Sobańskiego. Chwilę później goście powinni byli wyrównać, ale po podaniu od Synowca wyniku nie potrafił zmienić Jarosław Radliński, bo bramkarz gospodarzy wyczuł intencje zawodnika z Leszna. Do wyrównania mógł też doprowadzić Michał Bartnicki, ale z kolei po jego strzale piłka wylądowała na słupku. Co nie udało się gościom udało się po raz drugi drużynie z Chojnic. Po stałym fragmencie do siatki trafił Vitalij Kolesnik i zrobiło się 2:0. Miejscowi chcieli pójść za ciosem, bo po chwili mogli podwyższyć rezultat. Na szczęście fantastycznie spisał się Michał Długosz, który zażegnał niebezpieczeństwo. Gra do przerwy w wykonaniu leszczynian nie wyglądała najlepiej i trudno było się spodziewać czegoś dobrego po przerwie.

Po zmianie stron trener Tomasz Trznadel potrafił zmobilizować swój zespół, który tuż po wznowieniu, po świetnej kontrze złapał kontakt po bramce Sebastiana Wojciechowskiego. Ten sam zawodnik w 24 minucie znów wystąpił w roli głównej, doprowadzając do wyrównania. Bramka ta była efektem pressingu, który zastosowali goście z Leszna. Goście nie zamierzali wcale odpuszczać i po kontrze, którą wykończył Hubert Olszak wyszli na prowadzenie 3:2. Radość GI Malepszy Futsal Leszno nie trwała długo, bo także rywal potrafił wyjść z podobnym atakiem, a na listę strzelców wpisał się Malouk Morad, który doprowadził do remisu 3:3. Goście nie byli w komfortowej sytuacji, bo szybko złapali pięć fauli. Każdy kolejny groził przedłużonym rzutem karnym. Przeciwnik miał taką okazję, ale fatalnie przestrzelił. Potem szukał kolejnych fauli, próbując je wymuszać. Za symulację gospodarze w końcówce spotkania otrzymali czerwoną kartkę. Gra w osłabieniu zemściła się, bo po kolejnym ataku ekipy z Wielkopolski rywal tak nieszczęśliwie interweniował, że wepchnął piłkę do swojej siatki. Fatalna passa leszczynian została więc przełamana po fantastycznym pościgu i nieustępliwej walce do ostatnich sekund.

Red Devils Chojnice – GI Malepszy Futsal Leszno 3:4 (2:0)
Bramki: 1:0 Łukasz Sobański (2), 2:0 Vitalij Kolesnik (14), 2:1 Sebastian Wojciechowski (22), 2:2 Sebastian Wojciechowski (24), 2:3 Hubert Olszak (30), 3:3 Morad Malouk (33), 3:4 Kristian Medon (40) – samob.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto