Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno: Wiele ulic i posesji zostało zalanych

Daniel Andruszkiewicz
Podczas ostatniej nawałnicy na wielu ulicach tworzyły się duże rozlewiska
Podczas ostatniej nawałnicy na wielu ulicach tworzyły się duże rozlewiska FOT. DANIEL ANDRUSZKIEWICZ
Podczas ostatnich nawałnic sieci kanalizacji deszczowej i ogólnospławnej w Lesznie zostały wystawione na wielką próbę. Nie sprostały jej, co było widać na wielu ulicach i posesjach, gdzie tworzyły się rozległe rozlewiska.

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji chce przekonywać władze do jak najszybszej realizacji programu zagospodarowania wód opadowych, który wiąże się z wielomilionowymi inwestycjami. Władze spółki przekonują, że warto, bo takie anomalie pogodowe jak burze sprzed kilku dni będą występowały coraz częściej.

Zobacz także: Policjanci świętują: awanse dostało kilkudziesięciu mundurowych. ZDJĘCIA

Wystarczyły cztery godziny, by woda niemal zablokowała kilka ulic oraz zalała kilkadziesiąt piwnic, podwórek i garaży. Największe rozlewiska tworzyły się na: Alejach Konstytucji 3 Maja, ul. 17 Stycznia, Prusa, Jagiellońskiej, Grunwaldzkiej, czy 55 Pułku Piechoty. Strażacy interweniowali ponad 50 razy. Około 70 zgłoszeń dotarło także do MPWiK. To fakt, że jednego popołudnia spadło tyle deszczu, ile wynosi miesięczna norma opadów dla województwa wielkopolskiego. Jednak takie ulewy zdarzają się coraz częściej.

– Warunki zmieniają się dynamicznie. Porównując dane z ostatnich 60 lat zauważamy, że duże opady pojawiają się coraz częściej. Są jednocześnie krótsze, ale zarazem bardziej intensywne – mówi Jacek Schubert z leszczyńskich wodociągów.

Kratki ściekowe nie nadążały odbierać wody, bo takiej ilości i tak nie były w stanie pomieścić sieci wodociągowe. Miasto przez lata rozrastało się o kolejne dzielnice i osiedla, a do systemu podłączane były tylko kolejne rury. Nie zmieniła się przepustowość całego systemu, który podczas dużych opadów nie jest w stanie działać wydajnie. W minioną środę doszło do jego przeciążenia, a mieszkańcy byli proszeni o ograniczenie zużycia wody do czasu zakończenia nawałnicy.

– Kanalizacja wymaga szerokiej modernizacji i wymiany niektórych odcinków. To kosztowne, ale naszym zdaniem niezbędne – mówi Schubert.
Program zagospodarowania wód opadowych jest gotowy, a jego realizacja pozwoliłaby uniknąć zalewania posesji i tworzenia się zatorów na ulicach oraz w pełni zagospodarować wody opadowe. Priorytetem spółki jest budowa tak zwanego kolektora wschodniego, który zbierałby deszczówkę z terenu osiedli w Gronowie i Zaborowie. Docelowo ma je połączyć rura o średnicy dwóch metrów, która kończyłaby się stawami infiltracyjnymi w drugiej z wymienionych dzielnic. Istnieje możliwość, by kompleks tych zbiorników udostępnić mieszkańcom jako tereny rekreacyjne połączone pasażami dla spacerowiczów. Jednak, by zrealizować tylko tę inwestycję potrzebna jest zgoda radnych oraz około 10 do 12 milionów złotych.

– Program może być dofinansowany z wojewódzkiego lub narodowego funduszu ochrony środowiska lub też z kilku unijnych źródeł – zapewnia Schubert. – Podczas konferencji poświęconej podtapianiu i zagospodarowaniu wód opadowych, którą zorganizujemy we wrześniu, będziemy przekonywać, że warto w niego inwestować.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto