Straż miejska otrzymała zgłoszenie o osobie przebywającej na dachu dawnych młynów. Strażnicy Rafał Pędziwiatr i Jakub Klimpel zobaczyli, że na skraju dachu znajduje się roztrzęsiona i zapłakana dziewczynka.
- Rozmowy z nią podjął się Rafał Pędziwiatr. Podczas negocjacji drugi ze strażników dyskretnie wezwał policję. Po kilkunastu minutach rozmowy udało się odwieść dziewczynkę od popełnienia samobójstwa. Wspólnie ze strażnikami zeszła z dachu. Nieletnia nie wymagała pomocy medycznej. Nie prosili o nią także jej rodzice, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia i odebrali dziecko - czytamy w komunikacie leszczyńskiego urzędu.
Prezydent Łukasz Borowiak gratulował strażnikom miejskim opanowania i wzorowej postawy.
- Myślę, że jestem dobrze przygotowany, bo skończyłem studia w zakresie pedagogiki, a także bezpieczeństwa, gdzie jednym z przedmiotów były negocjacje - przyznał st. insp. Rafał Pędziwiatr. - Poza tym na co dzień pracuję z dziećmi i młodzieżą. Obserwuję ich, staram się poznać i zrozumieć, aby dotrzeć ze swoim przekazem. Ale nie ukrywam, że sytuacja była nader delikatna i niebezpieczna, a więc i bardzo stresująca.
- To była lekcja, którą zapamiętam do końca życia - dodał aplikant Jakub Klimpel, który w Straży Miejskiej Leszna pracuje od czerwca br.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?