Jako pierwsi na starcie zameldowali się najmłodsi i to ich konkurencje otworzyły drugą edycję zmagań.
- Na liście startowej mieliśmy ponad 150 z całej Polski. To naprawdę frekwencja świetna i dobrze, że nasza impreza się rozwija. Mamy reprezentantów od Ełku po Częstochowę, ale też reprezentantów zagranicznych - mówi Krzysztof Dymek, sędzia główny zawodów.
Tor stadionu Smoczyka był główną areną rywalizacji, choć zawodnicy musieli go też opuścić na dystansie, wnieść rowery na koronę i przejechać fragment trasy koroną obiektu. Najtrudniejszy był jednak tor, który w sobotę przypominał masę błotną. - Kolarze przełajowi nazywani są błotniakami nie bez powodu. Mamy taką trochę belgijską pogodę, ale to chyba nikomu nie przeszkadza - dodał Krzysztof Dymek.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?