I wreszcie wydzierżawienie terenów przylegających do Jeziora Dominickiego na kilka lat, a nie tylko na jeden sezon – takie zamiary względem Boszkowa ma starosta leszczyński. Wielu letników pyta jednak, dlaczego starosta bierze się za porządki dopiero w sezonie, a nie przed nim?
Zobacz także: Mistrzostwa sikawek konnych przyciągnęły tłumy do Cichowa
– Boszkowo wymaga wielu działań, ale od czegoś trzeba było zacząć – odpowiada Krzy-sztof Piwoński, starosta leszczyński. Od czegoś, czyli od ustalenia linii brzegowej. Gdy wreszcie Urząd Marszałkowski w Poznaniu w imieniu Skarbu Państwa uporał się z tym zadaniem i przekazał teren w zarząd staroście, ten mógł zacząć działać. Dodatkowym utrudnieniem była śnieżna zima i podtopienia, które uniemożliwiały dotarcie do wielu miejsc jeszcze w maju.
– Dopiero po ustaleniu linii brzegowej wiadomo, dokąd sięga jezioro, gdzie są grunty przylegające do niego, a gdzie zaczynają się tereny prywatne – przekonuje starosta Piwoński. – Dlatego też następny przetarg na dzierżawę gruntów przy jeziorze wyłoni ich użytkowników na kilka lat. W ubiegłym roku i w tym było to robione tylko na sezon, ale już przyniosło oczekiwane skutki. Dzierżawcy sprzątali i wywozili śmieci.
Wprawdzie dochody z dzierżawy muszą trafić do Skarbu Państwa, jednak starosta wystąpił o przyznanie dotacji na utrzymanie powierzonego mu obszaru. Pozwoli to na kontynuowanie zakupu nowych koszy na śmieci, ławek, a także opłacenie wodnych patroli WOPR. Te wszystkie działania nie wzbudzają jednak takich emocji, jak zapowiedzi uporządkowania spraw związanych z pomostami oraz płotami. W ostatnich latach znaczna część łąk i pól wokół jeziora zamieniona została na działki. Ich właściciele budują nie tylko domy, ale też ogrodzenia. W efekcie w niewielu już miejscach można swobodnie dostać się na brzeg jeziora, co jest niezgodne z prawem.
– Pas 1,5 metra od jeziora musi być wolny i dostępny dla każdego, dlatego zamierzam wezwać do rozebrania ogrodzeń, które dochodzą do samego jeziora – zapowiada Piwoński.
To samo ma dotyczyć pomostów i platform, których według sporządzonej przez urzędników starostwa ewidencji jest około 70, z tego zaledwie 11 stoi tam zgodnie z prawem, czyli wydano na ich budowę pozwolenie. Reszta została wzniesiona bez zgody i wiedzy właściciela, czyli Skarbu Państwa. Osoby lub instytucje, które je zbudowały, będą miały czas na uregulowanie sprawy, czyli zgłoszenie pomostu i jego ubezpieczenie, do końca 2012 roku. Po tym terminie pomosty zostaną rozebrane. Pieniądze na ten cel mają pochodzić z budżetu Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.
– Trudno mi sobie wyobrazić, że po tylu latach kompletnej samowolki w Boszkowie uda się wprowadzić jakiś porządek – mówi Jolanta Wielecka, która od dziecka jest związana z Boszkowem. – Nadal tu przyjeżdżam, ale smuci mnie to, co się stało z tym pięknym miejscem.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?