Profesor Edmund Waszyński wspomina swoją babcię
„Wiktoria Figlak, babcia Edmunda Waszyńskiego, znanego ginekologa z Leszna i historyka medycyny , na fotografii z 1930 roku nie ma jeszcze sześćdziesięciu lat, chociaż wygląda na staruszkę" - czytamy w książce „Chłopki. Opowieść o naszych babkach" Joanny Kuciel-Frydryszak.
Na zdjęciu babcia profesora E. Waszyńskiego ubrana w klasyczny biały fartuch, przygarbiona, o zmęczonej twarzy, nie bardzo przypomina kobietę, której credo życiowe brzmiało: z pokorą i kapeluszem w ręku przejdziesz przez cały świat.

Właściwie czym był ten cały świat? - pyta się autorka książki Edmunda Waszyńskiego.
To Pępowo koło Leszna, tamtejszy dwór państwa Mycielskich i folwark Anielin, w którym babcia pracowała jako wyrobnica. Myślę, że przez całe życie nigdzie indziej nie była - odpowiada autorce, profesor.
Edmund Waszyński podejrzewa, że babcia trzymając w ręku kapelusz „okazywała pokorę."
Kim był babcia Edmunda Waszyńskiego?
Wiktoria Figlak urodziła się w 1872 roku w czworakach dworskich jako córka byłych pańszczyźnianych chłopów. Tutaj umrze w 1950 roku, ale już w innym ustroju.
Zapamiętałem ją jako starszą, pochyloną kobietę z rękami o guzkowatych stawach, prawdopodobnie cierpiała na zaawansowany reumatyzm. Mieszkała razem z czwórką dzieci z dwuizbowym mieszkaniu w czworakach, w którym podłoga wyłożona była cegłami. Czyściło się tę podłogę piaskiem rozprowadzanym miotłą. I w tej zimnicy zapadła na reumatyzm, bo wtedy nie leczono takich rzeczy - opowiada wnuk.
Podczas gdy babcia Edmunda Waszyńskiego pieli na dworskim polu w folwarku Anielin, jej siostrze udaje się dostać pracę w samym dworze Pępowo. „Rozległa, siedemnastowieczna barokowa rezydencja, zachowała się do dzisiaj w bardzo dobrym stanie. Na przełomie 19 i 20 wieku należała do rodu Mycielskich." - opisuje rezydencję, autorka książki „Chłopki."
W tym właśnie pałacu pracowała siostra mojej babci. Została mamką, czyli karmiła piersią dziecko hrabiostwa Mycielskich. Wygrała coś w rodzaju castingu, bo musiała pokonać jeszcze dwie kandydatki - opisuje rodzinną historię Edmund Waszyński.
Babcia Edmunda Waszyńskiego bardzo szybko owdowiała. Jej mąż Antoni skończył zaledwie 44 lata, gdy zabiło go zapalenie płuc. Odtąd będzie musiała radzić sobie sama, by wyżywić piątkę dzieci.
Robiła to tak - gdy zaczynała się burza, szła w pole, bo wtedy ekonom nie mógł jej przyłapa, i podbierała z pańskiego pola ziemniaki dla dzieci - mówi Edmund Waszyński.
Książka „Chłopki. Opowieść o naszych babkach" opowiada historię nie tylko babci Edmunda Waszyńskiego. Są w niej opisane losy kobiet, które nie urodziły się w zamożnych domach i nie były dziedziczkami ogromnych fortun. To książka pokazująca straszliwą biedę kobiet ciężko harujących przed 1939 rokiem. W jednym z rozdziałów autorka napisała „W Polsce międzywojennej 64 procent gospodarstw na wsi uznano za niewystarczające, a 40 procent wiejskich kobiet za zbędne"
Z kolei, w fascynująco napisanych wspomnieniach „Droga do Asklepiejonu" Edmund Waszyński opisuje swoje bogate, wypełnione pasją i pracą życie - kilka dekad jako ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala w Lesznie. Choć za swoje największe osiągnięcie uważa uzyskanie stopnia doktora habilitowanego i tytuł profesora.

Wróćmy jeszcze na chwilę do „Chłopek" i wspomnień E. Waszyńskiego, ale tym razem o swoim dzieciństwie. wychowywał go tylko ojciec, bo matka umarła w 1939 roku.
Ojciec nigdy nie powiedział, że mama marzyła o tym, abym był lekarzem albo księdzem. Dowiedziałem się tego późno, gdy już od 30 lat pracowałem jako lekarz. Mam poczucie, że tutaj zadziałał jakiś palec, że ona czuwała nade mną - mówi profesor Waszyński.
Ciężka harówka i bieda. Profesor Edmund Waszyński podzielił ...

Kiermasz Mikołajkowy w Kłecku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?