Leszno: Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej prosi miasto o milion złotych

Chodzi o milion złotych, z którego uczelnia ma zamiar sfinansować nowe kierunki nauczania. Nie wszyscy radni zgadzają się na dotowanie placówki, gdyż mają wątpliwości, czy aby pieniądze nie są potrzebne na rachunki związane z funkcjonowaniem nowej auli wielofunkcyjnej, na którą uczelni po prostu nie stać.

Rektor Czesław Królikowski wyjaśnia w piśmie, że uczelnia bez dodatkowych środków może mieć kłopoty finansowe. PWSZ uruchomił w tym semestrze kierunek pielęgniarstwo, a także zaangażował się w zorganizowanie studiów dualnych. Przygotowanie bazy dydaktycznej oraz wynagrodzenia dla wykładowców pochłonęły około miliona złotych, które uczelnia miała nadzieję otrzymać z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jak do tej pory tych pieniędzy nie ma.

– Bez dodatkowych środków trudno będzie nam zamknąć rok finansowy 2012 – uzasadnia prof. Czesław Królikowski.

Prośba władz PWSZ została skierowana do Komisji Edukacji Rady Miejskiej Leszna. Podczas dyskusji pojawiło się wiele wątpliwości i okazało się, że nie wszyscy samorządowcy są skorzy do udzielenia uczelni wsparcia. Radny Marek Wein z Gospodarnych dla Leszna zauważył, że na przeszkodzie mogą stać między innymi kwestie prawne.

– Nie jesteśmy pewni, czy miasto może w ten sposób dotować uczelnię. Oceni to prawnik, do którego komisja zwróciła się z prośbą o konsultacje w tej sprawie. Nawet jeśli będzie to możliwe, to powinniśmy się zastanowić, czy nie warto jednak w pierwszej kolejności wspierać samorządowych gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Te zgłaszają wiele potrzeb – zauważa Marek Wein.

Wątpliwości mają także radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy są skłonni poprzeć wniosek rektora, ale stawiają dwa warunki. Pierwszym są wspomniane już uwarunkowania prawne. Choć obowiązujące od stycznia przepisy określają, że jednostki samorządowe mogą dotować wyższe uczelnie (jeśli te realizują zadania własne gmin), to nie precyzują, czy pieniądze te mogą być przez nie wydawane na ich bieżące utrzymanie.

– Drugi warunek jest taki, aby uczelnia zgłosiła tak zwane projekty ,,usługowe" na rzecz miasta. mogą dotyczyć rozwiązań z zakresu telekomunikacji, gospodarki, kultury, turystyki i wielu innych dziedzin. Taka współpraca już miała miejsce, gdzie w zamian za środki miejskie uczelnia lub grono profesorskie wykonywało różne zadania zlecone. Myślę, że taka współpraca da wymierne efekty obydwu stronom, a miastu pozwoli rozwiązywać swoje problemy – mówi Sławomir Szczot, szef klubu radnych PiS.

Samorządowcy najprawdopodobniej będą też domagać się zapewnień, że przekazane pieniądze faktycznie zostaną wykorzystane na cele, o których wspominają władze uczelni. Pojawiają się bowiem głosy, że przyczyną kłopotów finansowych uczelni jest wybudowana z rozmachem i otwarta w tym roku nowoczesna aula wielofunkcyjna, na której utrzymanie uczelni po prostu teraz nie stać. Kosztowała około 18 milionów złotych. Zgodnie z zapowiedziami ma ona służyć nie tylko studentom, ale także mieszkańcom. Będą się w niej odbywały większe koncerty, a nawet spektakle teatralne. Jak zapewnia rektor Królikowski, lista instytucji rezerwujących terminy, jest już bardzo długa. Problem polega jedynie na tym, że obiekt przez najbliższe pięć lat nie będzie mógł być wykorzystywany w celach komercyjnych. Było to bowiem jedno z wymagań, dzięki którym uczelnia mogła otrzymać na budowę dofinansowanie z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego.