Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Makramowe cuda Eweliny Dutkowskiej. Leszczynianka dała starej lampie nowe życie

Karolina Bodzińska
Karolina Bodzińska
Ta lampa, pamiętająca jeszcze czasy PRL – u, była bliska wylądowania na śmietniku. Żółty klosz i brązowa nóżka nie wyglądały zbyt estetycznie. Co tu dużo kryć: lampa nie była urodziwa. Faktem jest jednak, że działała bez zarzutu więc szkoda było wyrzucać. Tak trafiła na grupę rzeczy do przejęcia za darmo. Kiedy Ewelina Dutkowska z Leszna ją wypatrzyła postanowiła dać jej drugie życie i stworzyła makramową perełkę.

Ewelina zaczęła swoją przygodę z rękodziełem od prostych aniołów plecionych ze sznurka.

- Zobaczyłam je w sieci i spodobały mi się. Kupiłam niezbędne produkty i zaczęłam tworzyć. Okazało się, że mimo początkowych trudności to świetna terapia, bo wycisza i koi nerwy – mówi E. Dutkowska.

Kiedy spod jej rąk zaczęły wychodzić coraz ładniejsze anioły z radością obdarowywała nimi znajomych i przyjaciół.
Z czasem sięgnęła po nieco trudniejsze zadania czyli lampiony.

- Wiedzę czerpałam z internetu. Coraz więcej ozdób pojawiało się w domu. W końcu mąż zamówił osłonki na doniczki. To nie było wcale takie proste. Pierwszą robiłam kilka godzin, ale czego nie robi się dla ukochanego? - śmieje się Ewelina.

Dziś to zadanie pochłaniające od 45 minut do 3 godzin, a produkcja – jak zapowiada leszczynianka – jeszcze się nie skończyła.
Towar kupuje w zaprzyjaźnionej lokalnej pasmanterii, część zamawia w Chinach.

- Kiedy przychodzą kolejne paczuszki mąż się łapie za głowę – śmieje się Ewelina.

Makramowe cuda są dziś bardzo modne. Nadają stylu, ocieplają wnętrza mieszkań.

- Przykładowo łapacze snów od dawna nie wychodzą z mody. Lubię je robić. Każdy może mieć inny charakter, pasujący do właściciela – zapewnia Ewelina.

Bieżniki, poduszki, podstawki na słodycze i owoce, ozdoby świąteczne, firanki, torebki, a nawet sukienki. To wszystko można zrobić ze sznurka.
Kiedy uratowała lampę przed śmieciarką najpierw schowała ją do garażu.

Koncepcję jak zrobić nowy abażur miałam od razu, ale brakowało mi czasu na jej odnowienie. Pracuję zawodowo, mam czwórkę dzieci w tym dwa maluchy więc z czasem kiepsko. Po 10 miesiącach powiedziałam sobie, że teraz albo nigdy i ostro wzięłam się do pracy – opowiada.

Skończyła w tydzień i ostatecznie wyszło cudo. Pod odnowioną lampę zaczęła zmieniać cały wystrój mieszkania.

- Trzyletnie meble sprzedałam i zakupiłam komodę, którą mąż pomaluje na biało. Do lampy będzie pasowała idealnie - uśmiecha się leszczynianka.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto