Wstrząsającego odkrycia w budynku socjalnym przy Gronowskiej dokonał sąsiad. Zapewnia, że lokatorka na początku ubiegło tygodnia poprosiła go o pomoc w organizacji opału. Małe mieszkanie w parterowym bloku opalane jest tak zwaną ,,kozą''.
- Dała mi pieniądze na węgiel, a ja obiecałem jej drewno. Gdy poszedłem do nich dzisiaj to nie reagowali. Widziałem przez okno, że leżą w pokoju. Wezwałem służby. Okazało się, że ona już od kilku dni nie żyje, a on spokojnie spał obok - mówi Józef Kuczko, sąsiad zmarłej.
48-letni syn kobiety był zamroczony. Początkowo podawał, że zmarła to jego żona. Nie potrafił powiedzieć, co stało się w mieszkaniu. - Ostatni raz rozmawialiśmy w piątek - oświadczył.
Mężczyznę zabrało pogotowie, a policja zabezpieczyła mieszkanie. Teraz to ona pod nadzorem prokuratury będzie wyjaśniać okoliczności. Mieszkańcy przyznają, że sąsiedzi nadużywali alkoholu, a w mieszkaniu dochodziło do aktów przemocy. - To była dobra kobieta. O nim nie chcę nawet mówić - przyznaje Kuczko.
Strażacy, których wezwano na miejsce, wykluczyli by do śmieci mogło dojść na skutek zatrucia tlenkiem węgla. Detektory nie wykazały jego obecności.
Prokuratura w Lesznie bada sprawę. - Czekamy na możliwość przesłuchania mężczyzny. Planowana jest też sekcja zwłok kobiety. Musimy ustalić przyczynę jej śmierci - przyznała Daria Dąbrowicz - Rzepka z leszczyńskiej Prokuratury Rejonowej.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?