Budowa wiaduktu ruszyła w lutym. Zamknięto przejazd przez Wilkowicką, a nawet możliwość pieszego przejścia, czy przejazdu rowerem. Odcięto tym samym mieszkańcom Zatorza jedną z dwóch dróg połączenia z centrum. Prace miały trwać 1,5 roku i zakończyć się w maju 2020.
PKP PLK kilka tygodni temu przyznało jednak, że są problemy. Jednym z nich była konieczność przebudowy ciepłociągu, ale trudno zakładać, że wykonawca nie wiedział o tym w momencie projektowania inwestycji. Druga, poważniejsza to kolizja sieci podziemnych. W ziemi znaleziono sieć gazową, która skutecznie wstrzymać miała prace na kilka tygodni.
W lipcu kolej zapewniała jednak, że we współpracy z gazownikami problem usunięto i od połowy poprzedniego miesiąca prace miały ruszyć dynamicznie. Jak wygląda ta dynamika można przekonać się zaglądając za ogrodzenia placu budowy. Trudno tam zauważyć choćby zarys przyszłego wiaduktu. Wciąż nie ma nawet szalunków konstrukcyjnych po stronie Zatorza. Od strony ronda Gronowo do przygotowanej w pierwszych tygodniach betonowej konstrukcji, prowadzi piaszczyste wzniesienie. Widać też nowy rurociąg do ciepłowni MPEC. Czy PKP PLK jest w stanie oddać inwestycję w zapowiadanym, drugim terminie, czyli do końca 2020 roku?
Między innymi z powodu braku tego połączenia Zatorza z miastem, samorządowcy Leszna najprawdopodobniej odsuną w czasie zapowiadaną modernizację ulicy Święciechowskiej.
Czyta też ŚWIĘCIECHOWSKA DO REMONTU W 2021? WSZYSTKO NA TO WSKAZUJE
Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?
Pisz do nas na:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?