O pomorze ryb w boszkowskim Jeziorze Wielkim informowaliśmy już wczoraj. Ze zbiornika wyłowiono 1660 kilogramów martwych ryb. Zdaniem Andrzeja Łakomego, ichtiologa z PZW, powodem była przyducha, czyli brak tlenu. Wpływ na stan ryb miał też, zdaniem PZW inny fakt. - Włoszakowicka oczyszczalnia odprowadza pośrednio do jeziora oczyszczone ścieki. Mimo, że są po procesie oczyszczanie, to jednak wciąż ścieki. Takie stężania azotu i fosforu nie pozostają bez znaczenia – uważa Andrzej Łakomy.
Gmina Włoszakowice wydała oświadczenie, w którym miejscowy zakład komunalny zapewnia o sprawności urządzeń oczyszczalni i braku jej związku z pomorem. Na nasze pytania odpowiedział też jednak wójt, Stanisław Waligóra.
_- Jak mnie poinformowano śnięte ryby są także w innych jeziorach na terenie naszej gminy i sąsiednich. Nie jestem specjalistą z zakresu hodowli ryb w jeziorach i nie uważam się za osobę kompetentną do wypowiadania się w tej sprawie. We wtorek powiadomiłem o sprawie służby państwowe _– wyjaśnia wójt Włoszakowic. Jego zdaniem jedyny powód pomoru ryb to wysokie temperatury i brak deszczu. Włodarz oczekuje też badań, które jego zdaniem miałyby potwierdzić przyczyny sytuacji z Boszkowa.
- Mam nadzieję, że kompetentne służby dokonają badań tych ryb i obiektywnie ustala przyczynę zdarzenia. Bez takich badań i nie mając specjalistycznej wiedzy z zakresu hodowli ryb nie powinniśmy wypowiadać jakiś komentarzy – dodaje Stanisław Waligóra.
Tym stanowiskiem zaskoczony jest przedstawiciel PZW. _- Zebrane śnięte ryby przekazano do utylizacji, więc zbadać ich już nie można. Jeśli wójt ma jakieś podejrzenia, to można zorganizować odłowy i wtedy żywe lub świeże ryby przekazać do badania _– wyjaśnia Andrzej Łakomy.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?