Czwartkową sesję zdominowały kwestie finansowe. Dotyczyły zmian tegorocznego budżetu oraz wynikającej z tego korekty wieloletniej prognozy finansowej. Oba projekty zostały przyjęte, choć radni koalicji PO-PiS wstrzymali się od głosu. Wyrazili swe zdanie podczas dyskusji dotyczącej prognozy finansowej na lata 2013 - 2024, która poprzedzała przyjęcie przyszłorocznego budżetu. Byli przeciwni, a więc uchwała nie została przyjęta. Tym samym głosowanie nad budżetem było właściwie przesądzone. Dokument zakładał osiągnięcie dochodów w wysokości 311,7 milionów złotych i wydatki w wysokości 313 milionów przy deficycie wynoszącym 1,5 miliona złotych.
- To budżet zrównoważony i bezpieczny. Nie jest tak, jak mówią niektórzy, że wkrótce staniemy pod ścianą. Zmniejszamy zadłużenie i wydatki. Uwzględniłem w nim autopoprawki wynikające z naszych uzgodnień i wychodzące naprzeciw państwa oczekiwaniom - zapewniał prezydent Leszna Tomasz Malepszy.
Wydatki zmniejszono m.in. na utrzymanie dróg, budowę lokali socjalnych, remont ulic Chrobrego i Estkowskiego, modernizację budynków urzędu i Parku 1000 lecia. Łącznie była to kwota ponad 5 milionów złotych, którą planowano przeznaczyć na wykup obligacji komunalnych. Nie przekonało to jednak radnych PO-PiS, którzy nadal mieli sporo zastrzeżeń.
- Wprawdzie zmniejszono zadłużenie, ale nie satysfakcjonuje nas jego zakładany poziom - mówiła Barbara Mroczkowska z PO.
- Pożyczki nadal mają być zaciągane. To duże pieniądze, co jest niezrozumiałe i nieracjonalne - twierdził Sławomir Szczot z PiS.
- Brakuje racjonalnego podejścia do finansów miasta. Regionalna Izba Obrachunkowa neguje planowaną emisję obligacji i zwraca uwagę na trudną sytuację naszej jednostki samorządowej oraz widzi konieczność ograniczania wydatków na inwestycji - dodała Dorota Zgaińska-Stroińska z PO.
W projekcie budżetu na 2013 rok nie zawarto wszystkich propozycji stawianych przez PO-PiS, ale prezydent zapewniał, że po rozliczeniu tegorocznego budżetu pojawią się wolne środki, które będzie można wykorzystać na realizację postulatów obu klubów. Chodziło m.in. o podwyżki dla najmniej zarabiających pracowników samorządu, czy rewitalizacje kilku skwerów.
- Na nagrody dla urzędników przeznaczono w tym roku aż 745 tysięcy złotych. Zachłysnęłam się tą kwotą - mówiła Stefania Ratajczak z PiS.
Barbara Mroczkowska zwróciła uwagę na to, że zadłużenie wzrasta rok rocznie i wynosi już ponad 160 milionów złotych, a sama obsługa kredytów to 10 milionów złotych rocznie.
- Nie możemy w takiej sytuacji realizować wszystkich inwestycji, nawet własnych. Nie możemy żyć ponad stan - stwierdziła Mroczkowska. - Priorytetem jest dla nas oddłużanie miasta. Już rok temu prosiliśmy o opracowanie przedmiotowej koncepcji, a nie ma jej do dziś. Choćby to wskazuje, że takiego planu prezydent nie ma.
- Sytuacja naszego budżetu jest dużo lepsza niż sytuacja budżetu państwa. Można by go dużo łatwiej układać gdyby nie narzucano na nas dodatkowych wydatków, choćby na oświatę do której dołożymy z kieszeni podatników około 30 milionów złotych. Dostajemy coraz mniejsze zwroty udziału w podatku PIT, zmniejsza się też subwencja oświatowa - bronił budżetu Tomasz Malepszy.
Jednak nawet w świetle tych wyjaśnień głosowanie nad projektem przyszłorocznego budżetu było jedynie formalnością, bo na jego przyjęcie nie było najmniejszej szansy. Nawet z przyczyn formalnych, gdyż byłoby to sprzeczne z przepisami wobec wcześniejszego odrzucenia projektu dotyczącego wieloletniej prognozy finansowej.
Piotr Więckowiak z Platformy Obywatelskiej złożył wniosek formalny, by obrady przerwać. Większością głosów PO-PiS został on przyjęty. Sesja zostanie wznowiona dopiero w przyszłym roku, dnia 3 stycznia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?